Subskrybuj kanał RSS bloga Okiem Jadwigi Subskrybuj kanał RSS z komentarzami do wszystkich wpisów bloga Okiem Jadwigi

Archiwum miesiąca luty 2010

Justyna brązowy medal IO Vancouver 2x7,5 kmWprost niewiarygodnie zakończył się bieg 2×7, 5 km techniką łączoną w narciarstwie kobiet, w którym startowała Justyna Kowalczyk. Trasa bardzo trudna, choć nie było tak dużo podbiegów, które bardzo lubi Justyna. Pogoda piękna, 10 stopni, ciepło, temperatura śniegu – 0. W takiej sytuacji najważniejsze było smarowanie nart, i czy ono zaważyło na zdobyciu trzeciego miejsca, czy Justyna była słabsza? Nie, o słabość Pani Justyny nie mogą absolutnie posądzić, czyli… smary? Takie pytania nasuwają mi się po obejrzeniu w wielkich nerwach tego biegu. Wspaniałego biegu Marit Bjoergen z Norwegii, Anny Haag ze Szwecji i naszej Justynki. Walka trwała od mety do startu, Marit zastosowała taktykę interwałową, czyli biegu raz szybszego, raz mordercza walka o brąz Kowalczyk - Steirawolniejszego, starała się zmęczyć swoje koleżanki. Można powiedzieć, że jej się udało zamęczyć koleżanki, w końcówce biegu wbiegła na stadion z osiemdziesięciometrową przewagą i wygrała bieg w pięknym stylu. Do samego końca Justyna walczyła o srebrny medal z Anną Haag i Christine Steirą. Anna zajęła „prawie spokojnie” drugie miejsce, natomiast Justyna rozegrała morderczą walkę ze Steirą  i o medalu musiała zdecydować fotokomórka, na której zobaczyliśmy, że Justyna swój brąz wywalczyła o „pół buta”. Jak już wspominałam, w Turynie Justyna zdobyła medal brązowy, a teraz w Vancouver medal srebrny, do którego dorzuciła jeszcze brąz. Oczekiwanie na rezultat badania fotokomórki przedłużało się, a moje serce waliło jak oszalałe, tak bardzo życzyłam naszej gwiazdeczce medalu. Po piętnastokilometrowym biegu człowiek jest bardzo zmęczony i mój podziw jest tym większy, że Justyna wykazała przytomność umysłu na tyle dużą, że wypadem przejechała metę.

ceremonia kwiatowa od lewej stoją Haag, Bjoergen, KowalczykHart ducha, siła woli, chęć zwycięstwa dały efekt – brązowy medal Igrzysk Olimpijskich. Pomimo tego zwycięstwa nasza brązowa medalistka płakała na mecie oraz czekając na ceremonię kwiatową. Ambicje były wielkie, na miarę złota, więc brąz jest namiastką sukcesu? Nie, absolutnie nie, przecież walczyła z koleżankami, które klasa jej dorównują. Droga Justyno, jesteś wspaniała, budzisz podziw i respekt. Przyjmij od nas serdeczne gratulacje i podziękowania, które przekazujemy również pani trenerowi Aleksandrowi Wierietielnemu, dajesz radość milionom ludzi w kraju i za granicą, popatrz na kibiców, popatrz na tłumy twoich wielbicieli, których przyciągnęłaś dzisiaj, na wiele flag, które powiewały na stadionie!

Brąz jest pięknym medalem, a że do kolekcji brakuje kruszcu złotego, to nic straconego, przecież kolejny start przed Tobą!

Powodzenia!
Sprawozdawca sprzed telewizora
Wasza Jadwiga

DME 2010 badminton mecz Polska -Anglia w głębi kortu P.Wacha (Pol)Wczoraj, 18.02.2010 r., polska reprezentacja mężczyzn wygrała bardzo trudny mecz z reprezentacją Anglii w badmintonie. Wynik tego zaciętego spotkania 3:2.

Przemysław Wacha (na zdj. w głębi kortu) – Rajiv Ouseph 15:21 21:15 21:14, Adam Cwalina/ Michał Łogosz – Chris Adcock/ Robert Blair 15:21 22:20 21:19. DME 2010 badminton 037
Hubert Pączek – Carl Baxter 21:17 21:14.
Robert Mateusiak/ Przemysław Wacha – Chris Langridge/ Anthony Clark 14:21, krecz.
Rafał Hawel – Harry Wright 21:17 10:11, krecz .

W piątek Polacy mają przerwę, a także  czekają na zwycięzcę spotkania Holandia-Ukraina. Z jednym z tych zespołów spotkamy się w sobotę o godz. 16.00 w półfinale.

O wynikach meczy nie należy mówić na wyrost, ale byłoby miło gdyby Polacy awansowali do finału zawodów Thomas Cup, który odbędzie się w maju w Kuala Lumpur.

Mało osób wie, że lotka uderzona rakietką ma prędkość poczatkowo około 240 km/godz. Zobaczmy badminton na europejskim poziomie, który zawitał do Warszawy. Jest na co popatrzeć, tym bardziej, że reprezentacja Polski mężczyzn gra bardzo dobre mecze.

Wszystkich kibiców sportu zapraszamy do Areny Ursynów na badminton, sport mało popularny, ale wart zapoznania się ze względu na szybkość rozgrywania akcji, a także elegancję i sposób zachowania na korcie.

Sportowe pozdrowienia z Areny Ursynów
Wasza Jadwiga
Honorowy Prezes  Polskiego Związku Badmintona

17.02 srebrny medal olimpijski dla  Justyny KowalczykJustyna dzisiaj szalała na trasie, chciała nam wszystkim pokazać, że piąte miejsce było tylko przygotowaniem tej wspaniałej zawodniczki do biegu sprinterskiego.

Szczęśliwa, uśmiechnięta, zadowolona ze swojego wyniku, wielki talent, jakiego polskie narciarstwo dawno nie miało. Dla mnie Justyna ze swoim trenerem Aleksandrem Wierietielnym tworzą genialny duet. To bardzo ważne –zrozumienie i porozumienie, a także stu procentowe zaufanie do trenera. Justyna pracuje ciężko, ale pracuje mądrze – to są słowa mistrza świata z Lahti z roku 1978, Józefa Łuszczka. My kibice mamy swoje ulubione zawodniczki, ulubionych zawodników, dyscypliny, którym kibicujemy. Nie zdajemy sobie jednak sprawy z tego, że aby być zawodnikiem klasy Justyny, trzeba przepracować 350 dni, co daje 1500 godzin treningu w roku. My, jej kibice nie wiemy, że aby być światowej klasy zawodniczką należy tak ciężko, powiedziałabym nawet morderczo pracować. Tym bardziej czapki z głów.

17.02  Justyna jeszcze na trasie biegu sprinterskiegoJustysia pokazała dzisiaj, że sport jest dla niej wszystkim i dlatego w dniu 15 lutego, po biegu na dystansie 12,5 km krokiem łyżwowym, w którym zajęła piąte miejsce, nie było łez, żadnej rozpaczy, wynik przyjęła pogodnie, ponieważ jej trener stwierdził: panujemy nad wszystkim, to nie jest jej dystans, tak ma być, a nawet powiedziałbym, że jest lepiej niż oczekiwałem, ona jest mistrzynią maratonu, ale wykonaliśmy tyle pracy, której efektem będzie także znakomity wynik w sprincie. I tak się właśnie stało. Dzisiaj sprint i nasza Justysia ma srebrny medal olimpijski. Nie wszyscy wiedzą, że bardzo ważną rolę odgrywa ekipa techniczna, która przygotowuje sprzęt – narty biegowe. Są to miłośnicy nart, niegdyś zawodnicy, którzy startowali w biegach narciarskich, i to od nich zależy, na jakich nartach i jak posmarowanych pobiegnie zawodniczka. Ludzie ci pracują na tyłach areny sportowej, na której rozgrywają się zawody. W ciasnych pomieszczeniach, zazwyczaj są to kontenery, gdzie pracują cztery osoby, dobierają smary, podgrzewają, szlifują w pocie czoła narty do startu. 17.02 wierni polscy kibice w Vancouver podczas IOJedynym podziękowaniem za ich trud i ciężką pracę, bo oni nie mogą się pomylić, musza dobrać najlepsze smary z możliwych, jest dobry wynik ich zawodniczki, a w tym przypadku wspaniały wynik polskiej dziewczyny z Kasiny Wielkiej, w której aktualnie trwa wielka feta z okazji zdobytego medalu.

Justyna Kowalczyk, wszechstronna zawodniczka, do tej pory biegała długie dystanse, teraz medal w sprincie ( w 2006 r. w Turynie zdobyła medal brązowy), dziś udzielając wywiadu Sebastianowi Parfjenowiczowi mówi z uśmiechem: „… była moja pomyłka na zakręcie, nie za mocno z nogi poszłam jak Meritt…”, a brzmi to jakby do nas mówiła: nie martwcie się, ja im jeszcze pokażę, jeszcze będzie mój dystans, jeszcze gra nie skończona, ja jeszcze tego sprintu się uczę.

17.02 pierwszy wywiad po zdobyciu srebrnego medalu olimpijskiegoA wszystko to mówione z wielkim, szczerym uśmiechem nieschodzącym jej z twarzy. Rozradowana, wiedząca, czego chce mistrzyni! Aby osiągnąć taki rezultat trzeba kochać to, co się robi, musi to być pasja, trzeba kochać bieg, bo za darmo nie ma nic.

Przed Justyną jeszcze dwa starty: 2 x 7, 5 km bieg łączony i jej koronny dystans 30 km. Chciałoby się powiedzieć: Justyno cała Polska będzie razem z Tobą. A ona skromnie mówi:

17.02 Justyna podczas ceremonii kwiatowej IO Vancouver srebrny medal„… Nie, nie odczuwam bagażu oczekiwań, ja o tym nie myślę, mam tylko taką frajdę od innych, gdy idę, a nieznajomi w kraju i za granicą mówią z uśmiechem: trzymaj się Justyna, dla takich chwil jak teraz, jak w pucharach świata, dla takich kibiców i dla ich okrzyków warto ten trud ponosić…”.

Justyno, pokazałaś wielką klasę, wielki hart ducha, niech Ci sprzyja pogoda, wiemy, że stać Cię na wiele, pokazałaś nam swoje mistrzostwo, powodzenia, niech Cię dobre Bogi prowadzą!  

Sprawozdawca sprzed telewizora
Wasza Jadwiga

Content Protected Using Blog Protector By: PcDrome.