W sobotę rodzinnie pojechaliśmy na Cmentarz Katolicki na Woli, gdzie od lat składamy hołd ludziom, którzy polegli w Powstaniu Warszawskim. Ale nie tylko Powstańcom, składamy również hołd mieszkańcom Warszawy, ludności cywilnej, bohaterskim Warszawiakom.. Od wielu lat kultywujemy tradycję.
W Powstaniu Warszawskim brał udział mój dziadek Benedykt mieszkaniec Woli , który wraz z innymi budował barykadę wolską róg Młynarskiej i Wolskiej. Barykadę wzniesiono z wyprowadzonych z zajezdni tramwajów, szyn tramwajowych i kamieni wyrwanych z ulicy. Przez długi czas była nie do zdobycia. Obok toczyły się walki w Pałacyku Michlera. Na cześć walk w tym rejonie powstała piosenka „Pałacyk Michla , Żytnia, Wola, bronią się chłopcy spod Parasola, a na tygrysy maja visy, to Warszawiaki, fajne chłopaki są ta la la…”
O historii tych walk słyszałam wiele opowiadań z ust mojego dziadka. Powstanie Warszawskie było dla niego ogromną traumą. Przez lata wspominał o tym, gdy niemieccy żołnierze nie mogąc sobie poradzić z walecznymi powstańcami broniącymi barykady, poprosili o wsparcie lotnictwo. Wykorzystali również wziętą do niewoli ludność cywilną, którą prowadzili przed czołgami. Powstańcy dysponując marną bronią rzucili się na czołgi z butelkami zawierającymi koktajl Mołotowa, w ten sposób skutecznie odbili z rąk Niemców część ludzi.
Dziadek zawsze płakał gdy mi o tym opowiadał. Były to najtrudniejsze przeżycia z tamtych czasów. Mając osiem lat słuchałam i nie mogłam uwierzyć, ale przecież o tej historii opowiadał Dziadek, mój Dziadek Benedykt, więc musiała być prawdziwa. Dziadek by mnie nie okłamał, nigdy, przenigdy!
Do czasu Powstania Warszawskiego mieszkał wraz z rodziną przy ul. Młynarskiej 1, naprzeciwko pałacyku Michlera.
Dzisiaj tego budynku nie ma. Podczas Powstania jedna z bomb zrzuconych przez samoloty niemieckie spadła zabijając wiele osób w tym dwójkę jego wnuków. Budynek został zniszczony. W naszej rodzinie o śmierci dzieciaków nie mówiło się nigdy. Był to temat tabu, zbyt bolesny aby stał się główną historią opowieści. Dzieci były malutkie moja ciotka Wiktoria wyszła po pieluszki do sąsiedniego pokoju, w ten sposób niechcący zupełnie uratowała się. Długo, bardzo długo nie mogła się z tym pogodzić, za tę śmierć obwiniała siebie!
Wola – dzielnica mojej młodości. Do dzisiaj darzę ją szczególnym sentymentem! Dlatego naszą jazdę zawsze rozpoczynamy od Cmentarza na Woli i Pomnika Polegli Niepokonani.
Tu leżą prochy ojca Joli Poradzińskiej- Antoniego Cegłowskiego, którego zamordowano w alei Szucha. Lampki, kwiaty i nasza modlitwa!
Później poszliśmy na grób rodzinny, gdzie leży dziadek Benedykt, babcia Marianna i ciocia Wiktoria. Modliliśmy się nie tylko za nich. Modliliśmy się za wszystkich, którzy polegli w Powstaniu Warszawskim. Są naszymi bohaterami!
Warszawskie Powązki.
Wiele zniczy zapaliliśmy na grobach Batalionu AK „Zośka”, który brał udział w Powstaniu Warszawskim. Jego dowódcą był Ryszard Białous. Batalion ten został utworzony pod koniec 1943 roku, przyjął nazwę „Zośki” dla upamiętnienia warszawskich Grup Szturmowych Tadeusza Zawadzkiego „Zośki”, poległego w akcji na posterunek graniczny w Sieczychach.
O Powstaniu Warszawskim pisałam w poście „Warszawskie dzieci pójdziemy w bój”
http://www.okiemjadwigi.pl/warszawskie-dzieci-pojdziemy-w-boj/
O Powstaniu Warszawskim, o Woli, walecznej i niezłomnej wspominałam również tutaj:
http://www.okiemjadwigi.pl/warszawa-jakiej-nie-znacie/
Dla tych wszystkich, którzy nie byli w Warszawie w dniu 1 Sierpnia
tutaj skrzyżowanie ul. Solidarności i ul. Jana Pawła II
https://www.youtube.com/watch?v=dmzv8kLSLe
Jerozolimskie i ul. Nowy Świat
https://www.youtube.com/watch?v=dK1h6vo1RCI
Al. Jerozolimskie i ul. Marszałkowska
https://www.youtube.com/watch?v=zv4FnkGyAbQ
Szczecin
https://www.youtube.com/watch?v=3WSj0Qar_44
Przystanek Woodstock
https://www.youtube.com/watch?v=ffRAlPiGYf0
Piosenka o mojej Warszawie
http://wawalove.pl/Piosenka-o-mojej-Warszawie-niesamowite-wideo-sl11636
Dzisiaj 1 sierpnia, kolejna rocznica Powstania Warszawskiego. Uroczystości, obchody, przemówienia Apele Poległych, które od wczoraj nazywają się Apelami Pamięci. Szkoda, że pamięć o tamtych czasach dzieli Polaków. Ja tego nie rozumiem!
Jestem absolutnie pewna, że Mój Dziadek nie rozumiałby tego! Nie byłoby na to Jego zgody!
1 sierpnia 2016 - 11:44
Jadziu piękny wpis Lącznie ze zdjeciem.Dziekuję z całego serca
1 sierpnia 2016 - 12:56
Piękną, choć tragiczną masz historię rodzinną. Dopóki pamiętasz, i wszyscy pamiętamy, tak długo wciąż pozostaną dla nas Bohaterami.
1 sierpnia 2016 - 14:10
Jolanto
jeździmy na Cmentarze od lat, to Twoja i moja tradycja rodzinna. Kiedyś gdy byłam mała nie rozumiałam wiele, jechałam bo mama i ojciec kazali, tłumaczyli, opowiadali, dzisiaj ja opowiadam o tradycji o rodzinie o tym, że trzeba pamiętać. Dopóki pamięć w nas dopóty =żyją ci, którzy odeszli
j
1 sierpnia 2016 - 14:11
Noti
moja historia rodzinna, odkrywana każdego dnia. Czytam wszystkie rodzinne przekazy i cały czas coś nowego napotykam
j
2 sierpnia 2016 - 7:29
Jadwigo-piękne wspomnienia i zwyczaj odwiedzania miejsc poległych. O powstaniu pamiętamy, wspominamy, to nasze dziedzictwo, silniejsze gdy jest połączone z bliskimi nam osobami. Zawsze 1 sierpnia wspominam i przezywam ten czas. Pozdrawiam serdecznie.
2 sierpnia 2016 - 14:31
Smutna i tragiczna karta w dziejach stolicy. I chociaż ja jestem z prowincji, mieszkam daleko, to zawsze ten dzień napawa smutkiem. Filmy przedstawiające walczącą młodzież są dramatyczne. Piękne, że pamiętacie o bliskich i obcych ale mających jeden ce : obronę Warszawy. Pozdrawiam Jadziu, to wzruszający post…
2 sierpnia 2016 - 21:30
Małgosia z Akacjowego Blog
W mojej rodzinie zaszczepiona jest tradycja przez moich rodziców, chodziliśmy na Wolę, jeździliśmy na Powązki, choć tam nie było krzyży brzozowych bo je demontowano, ale już za dwa trzy dni stały nowe, taka była walka o Batalion Zośka, o Szare Szeregi później była batalia o Katyń, chodziłyśmy z siatami zniczy i tak zostało, do dzisiaj
j
2 sierpnia 2016 - 21:31
An-Ula
z Warszawa jestem związana przez wspomnienia, historię, opowieści rodzinne i smutne wydarzenia do końca moich dni, zawsze będę ja kochała, jak kochał ją mój ojciec i jego ojciec, jak kochała ja moja babcia,
j
3 sierpnia 2016 - 8:54
Byłem TU i TAM… Zgodnie z własną tradycją. Na Woli tym razem nie dało się zapalić znicza na Wzgórzu przy pomniku. Władza tak bardzo-liny, barierki, kordon porządkowo-służbowych półtorej godziny przed uroczystością ogrodził Miejsce Pamięci od tzw. Suwerena. Z dala widzialem sporo wolnych miejsc w rzędach krzeseł dla ” adresowanej widowni”… Warszawiacy tloczyli się z dala, naglośnienie do luftu. Przed kim ten strach? Z jakiego powodu? Wiem, że bylo mi przykro, a za organizatorów- głupio. Znicz zapalilem na jednej z mogił. Żeby stanąć na wysokości tradycji i symbolu. Za rok i TAM pójdę nie na uroczystość, bo może warty na Wolskiej wystawią…
3 sierpnia 2016 - 9:46
Wszystko to smutne i tragiczne. Nigdy nie pojmę tych, co wydali rozkaz, skazując ludzi na pewną śmierć. W radio słyszałam, że nie było też odpowiedniego wyposażenia. To po prostu straszne. To chyba jakieś chore ambicje jednego człowieka.
Moim zdaniem za mało mówi się o ludności cywilnej, o tych ponad 150 tysiącach, co zginęli z rąk oprawców. Pozdrawiam Jadziu. 🙂 .
3 sierpnia 2016 - 12:08
Andrzeju
ponieważ nie lubimy chodzić gdy są tłumy i władza i oficjele poszliśmy wtedy gdy nie było ludzi, świec i uroczystości, wtedy spokój, cisza i możliwość zebrania myśli i modlitwy za tych których prochy leżą za tych naszych najmilszych
j
3 sierpnia 2016 - 12:10
Tereso
Monter wydał rozkaz, trzeba wiele książek przeczytać aby poznać kro9k po kroczku całą prawdę historyczną moje dzieci czytają na temat powstania wszystkie wydane książki te dawne i dzisiejsze i tak właśnie z nich wynika
j
3 sierpnia 2016 - 20:03
Dzień Dobry Jadwigo.
Mieszkając w Warszawie na Bielanach pamietam,że jako kilkuletni chłopiec często chodziłem z kolegami na Cmentarz Powązkowski.Szło się przez puste pola i wieś( lub osadę) Piaski.Intrygowały nas te brzozowe krzyże, chociaz niewiele wiedzielismy o ich historii.Dzisiaj wiemy dużo więcej.Przeżywamy to świadomie. Widzę też ostatnich żyjacych Powstańców jak są rozgniatani i dzieleni przez „dobrą zmianę”.Fundować tym ludziom taki spektakl to jest coś czego nie pojmuję i gruntownie się nie zgadzam.Dzięki za piękny tekst z osobistym wątkiem.
3 sierpnia 2016 - 20:47
Andrzeju T
rozgniatanie tych ludzi jest barbarzyństwem! Nie mogę się pogodzić z tym i chyba nigdy nie zaakceptuję takich zachowań. Są podłe!
j
3 sierpnia 2016 - 21:36
Jadziu pięknie się odniosłaś do bohaterstwa powstańców.
Na pewno wiesz na temat powstania dużo więcej niż inni, skoro dziadek w nim uczestniczył…
Pozdrowienia ślę 🙂
4 sierpnia 2016 - 10:33
Jeszcze nie tak dawno nie wolno było nazywać Bohaterów Bohaterami, dewaluowano znaczenie Ich walki, podważano celowość Powstania…A mimo to tłamszona pamięć odżyła…
To nie słowa i apele robią z kogoś Bohatera, i nie słowami i apelami żyje pamięć…
Na SZACUNEK trzeba sobie zasłużyć…;o)
4 sierpnia 2016 - 12:30
Gordyjko
w naszym domu nie mówiło się zbyt wiele, ot dziadek mi opowiadał ale nie przy stole tylko wtedy gdy przylatywałam do niego tak sobie po prostu posiedzieć popatrzeć jak babcia kwiaty sztuczne robiła i zjeść pajdę chleba z boczkiem i kawę z cykorią wypić, wtedy słyszałam opowieści nie które były” nie z tej ziemi,” ale ja wiedziałam ze zrozumiem kiedyś, w owym czasie tylko zapamiętywałam, bo nie bardzo rozumiałam dlaczego była wojna, dlaczego barykada, dlaczego tramwaje niszczyli i dlaczego były czołgi i dzieci zginęły!
4 sierpnia 2016 - 12:31
Ariadno
przeczytałam mnóstwo książek, obejrzałam filmy, jak się chce można wiele znaleźć i zobaczyć Powstanie zupełnie w innym świetle
j
4 sierpnia 2016 - 22:33
Mili Moi
dopadło i mnie, walczę o zdrowie naszego pupila Oskara psa owczarka niemieckiego, po czterech dniach okazało się, że to zapalenie pęcherza, bo piasek my wyszedł z nerki i stara się dotrzeć do pęcherza, dlatego was nie odwiedzałam, właśnie wróciłam z Lekarni Weta
do jutra, też jedziemy na kroplówki
j
9 sierpnia 2016 - 22:35
Moi rodzice i dziadkowie przechodzili trudy wojny w innych częściach Polski.Ja urodziłam się , na szczęście, już w innych czasach, ale tragiczne opowieści były na ustach mojej rodziny jeszcze przez długie lata.Przeszli oni piekło na ziemi, a to „ludzie ludziom zgotowali ten los” Pozdrawiam.Ula
10 sierpnia 2016 - 21:14
ula
i to jest bardzo przykre, że ludzie ludziom!
j
12 sierpnia 2016 - 6:35
pisałam, uciekło:( Pisze jeszcze raz: Podziwiam Cię niezmiennie. Potrafisz pamiętać i tę pamięć rozsiewać jak kwiatki w swoim ogrodzie.
12 sierpnia 2016 - 10:43
Nie zgodzę się tylko z ostatnim zdaniem, że „pamięć o tym dzieli Polaków”. Nie dzieli Polaków, tylko kopie jeszcze większy rów między rządem a Polakami. Spotkałaś kogoś, kto popierałby tę hucpę? Bo ja nie.
Jaki to, psiamać, Suweren im na to pozwala?!
Od tego roku na dźwięk słów „rocznica Powstania” będzie się przypominał tylko ten kryminał Macierewicza. Jak to możliwe?
Mam ochotę zacytować Trumpa: Posiadacze broni mogą coś z tym zrobić…”
Przepraszam, ale nie umiem spokojnie. Pozdrawiam
14 sierpnia 2016 - 9:45
Helen
a kto może o tym mówić spokojnie, ci którzy maja głowy na karku i rodzinny udział w Powstaniu nie zgadzają się na taką hucpę, a dla panów z rządu to są przepychanki polityczne, bo tak naprawdę co ich obchodzą starzy ludzie, którzy dzisiaj są bezradni!
j
14 sierpnia 2016 - 9:47
Cz
pamiętam i tej pamięci nauczyłam bliskich to ich historia rodzinna o niej trzeba pamiętać a Polska jest ich krajem, tutaj żyją, mieszkają płacą podatki chociaż mogliby gdzie indziej, ale oni trwają, pewnie cząstka tej ciągłości zasiana była dawno
j
21 sierpnia 2016 - 8:53
Po raz pierwszy nie byłam wzruszona. Jak widzę twarz zarośniętego ministra, wyłączam telewizor. Pozdrawiam serdecznie.