Chlebek drożdżowy, podpłomyk
Prosty w wykonaniu, udaje się zawsze.
Składniki na 8 sztuk
Po 750 g mąki żytniej i pszennej, 80 g drożdży, ¼ l mleka, ¼ l wody, 1 łyżeczka soli, po 1 łyżeczce ubitych w moździerzu nasion kolendry i kminku można dodać albo kminek albo kolendrę jak kto lubi, oba smaki są pyszne. Do wysmarowania blachy tłuszcz, ja używam oleju z pestek winogron.
Wykonanie
Mąkę przesiewamy do miski. Przygotowujemy rozczyn: mleko z wodą i drożdżami opruszamy mąką, odstawiamy do wyrośnięcia na 15-20 minut. Do wyrośniętego rozczynu dodajemy sól, kminek, kolendrę, wlewamy do miski z mąką, wyrabiamy ciasto. Odstawiamy do wyrośnięcia. Wyrośnięte ciasto dzielimy na 8 części. Każdą rozwałkowujemy na okrągły placek. Blachę smarujemy olejem i układamy dwa placki, odstawiamy do wyrośnięcia, ja stawiam na kuchni gazowej, uchylam nagrzany piekarnik i czekam 15-20 minut aż placki wyrosną. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 250 stopni na 30 minut na drugim poziomie od dołu. Ściany piekarnika skrapiamy wodą. Pieczywo jest wtedy wilgotne i nie wysycha.
Bułka Wielkanocna
Przepis sprawdzony, wielokrotnie robiony, udaje się za każdym razem!
Składniki
500 g mąki , ¼ l letniego mleka, 2 jajka ,70g cukru, ½ łyżeczki soli,szczypta gałki muszkatołowej i zmielonego ziela angielskiego, skórka otarta z ½ cytryny, 120g miękkiego masła ,50g drobno posiekanej, kandyzowanej skórki cytrynowej, 1 żółtko do posmarowania bułki, masło do wysmarowania formy (tortownicy).
Wykonanie
Mąkę przesiewamy do miski, we wgłębieniu mąki przygotowujemy rozczyn: kruszymy drożdże, wlewamy ciepłe mleko, mieszamy z niewielką ilością mąki – przykrywamy ściereczką na 15 minut do wyrośnięcia. Jaja ubijamy z cukrem, solą, przyprawami i skórką z cytryny. Do wyrośniętego rozczynu dodajemy ubite jajka i wyrabiamy ciasto. Dodajemy miękkie masło. Ciasto wyrabiamy tak długo, aż będzie lśniące i elastyczne oraz będzie odchodziło od ręki. Ciasto ponownie przykrywamy ściereczką i odstawiamy w misce do wyrośnięcia. Dzielimy na cztery części, formujemy kulę. Tortownicę natłuszczamy, układamy obok siebie w tortownicy 4 kule i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut, niech rośnie. Wyrośnięte ciasto smarujemy rozmąconym żółtkiem i wstawiamy tortownicę do nagrzanego piekarnika do 190 stopni. Pieczemy ca 40 minut do tzw. suchego patyczka. Bułkę podajemy do śniadania wielkanocnego jest wspaniała i pachnąca.
Smacznego!
Wasza Jadwiga
30 marca 2010 - 9:47
czytam,czytam … i aż nie mogę doczekać się
Świąt… same pyszności 🙂
30 marca 2010 - 9:54
O rany!!! Toż to też „sport” wyczynowy, w arcymistrzowskim wykonaniu! Jak ten imiennik może utrzymać linię? Pozdrawiam.
30 marca 2010 - 10:35
yyy…ileż cudnych przepisów dajesz…Uwielbiam baraszkować w kuchni (małżeństwo patelni i oleju jest tak cudownie gorące i jakie cudne rzeczy się rodzą z tego *^_^*), ale mieszkając teraz w… „akademiku” mam bardzo ograniczoną (dostępem i wyposażeniem) kuchnię~ T_T
Całuski drożdżowe!
30 marca 2010 - 13:38
Ewuniu,
mam nadzieje, że sie spotkamy i spróbujesz, pozdrawiam
Jadwiga
30 marca 2010 - 13:50
Zawsze kochałam gotować, a przysmaki na święta były choć nie było w sklepach nic, ale jakoś tak coś z niczego i zawsze coś. Teraz takie bogactwo różnych rzeczy w sklepach, że trudno się oprzeć. Przytoczę takie opowiadanko z ostatniego Bożego Narodzenia:
Upiekłam tort makowy był super, ja i moja córka bardzo lubimy, ale okazało się ,że mamy konkurencję. Na stole na trasie stały śliżyki (mak z różnymi bakaliami , troszeczke śmietany) przepis jest podany jak klikniesz na przepisy kulinarne, no i nasz tort, wszystko elegancko zabezpieczone, odwijam ci ja koc, a tam co ja widzę, nie piłam, nic nie przyswajałam dobrego do organizmu, znaczy alkoholu, a tu myszki harcują, no i co, tort pięknie zabezpieczony już był odbezpieczony, myszki miały wyżerkę, boć to zima jak cholera była, i biedne stworzenia boże nie mniały co jeść. Krzyk jaki podniosłam obudziłby każdego umarłego, mój w piżamie na taras na ratunek się wyrwał, no i krzyczy czego się drzesz, a ja myszy! no gdzie , jak to gdzie pod kocem!, moj na to chyba: cię pogięło pod kocem, idź się lecz, jeszczem myszy pod kocem nie widział, i wtedy jedna wychynęła, jakby chciała mu powiedzieć, no i widzisz jestem !
No nic im nie zrobiliśmy, tylko tort z górnej partii przeszedł w dolną i został przez myszki przyswojony w całości, czasami tylko nasza kocica Zara jak oszalała biegała po pokoju, nie wiemy dlaczego? może jej myszki przeszkadzały?
pozdrowienia
30 marca 2010 - 13:53
Kajoli,
oczywiście, każdy ma jakieś ograniczenia, ale jak się człowieki zapoznają to będą mieli znajomość na przyszłość to znaczy jak znalazł,
pozdrawiam serdecznie życząc samych dobroci
30 marca 2010 - 20:08
Wesołych Świąt!!!
30 marca 2010 - 21:38
Wiesiu,
Serdecznie dziękuję za pierwsze życzenia świateczne, Wesołych, dobrych, radosnych świąt wielkanocnych.
Pozdrawiam